Czego nauczyła mnie praca przy Festiwalach?
23 maja 2025

Czego nauczyła mnie praca przy Festiwalach?

Czego nauczyła mnie praca przy Festiwalach?

Chyba tego, by za bardzo nie odpłynąć. To specyficzna dziedzina projektowania, bo z jednej strony jest ta adrenalina, że Twoja identyfikacja “branduje” coś naprawdę dużego i w pewnym sensie prestiżowego. Z drugiej strony konieczna jest pokora i metodyczność działania. Bo to nie o nas i nasze ambicje tu chodzi – w skali wydarzenia i tak będziemy niewidoczni. Trzeba się z tym pogodzić i… pierwszego dnia po festiwalu myśleć już nad koncepcją na kolejną edycję.

Jak się robi identyfikacje festiwalowe w Polsce? Różnie. Trochę po łebkach, trochę po “kolesiowsku”, czasami naprawdę nieźle… Choć na tle gęstniejącej z roku na rok “masy”, na palcach jednej ręki mogę wymienić dobrze wykonane projekty. Jako dyrektorka kreatywna współtworzyłam identyfikacje dla 17 prestiżowych wydarzeń. Ile z nich finalnie ujrzało światło dzienne? 14. Czy każda z nich była dobra? Nie. Ale i tak uważam, że to całkiem niezły wynik, biorąc pod uwagę fakt, dla jak wymagającej branży przyszło mi pracować. Były festiwale muzyczne, designu, fotograficzne, teatralne, fashion week’i, pokazy mody, konkursy dla projektantów ubioru, wydarzenia food’owe… Wszystkie one nauczyły mnie wiele – jak budować team kreatywny, gdzie szukać inspiracji, na co zwracać uwagę i – co najważniejsze – jakich błędów nie popełniać.

A o te łatwo, bo triggerów jest pod dostatkiem – celebryci, topowi designerzy, międzynarodowi artyści. Do tego dochodzi presja czasu, rozbudowany team produkcji, milion “interesów”, interesatiuszx, zmiennych i zależnych, na które nie ma się wpływu. Dlatego wszystkim mniej lub bardziej zaznajomionym z tematem podrzucam kilka sprawdzonych tipów, które może ułatwią, może utrudnią pracę, ale na pewno dadzą do myślenia.

Całość przeczytasz tu:
GRAFMAG: Czego nauczyła mnie praca przy Festiwalach?

Born again
24 stycznia 2024

Born again

Born again

Projektowanie graficzne w czasach post-internetowych wyrasta z przemian kulturowych i artystycznych ostatnich dwóch dekad, napędzane oddolnie, przez różne środowiska, w różnych miejscach na raz oraz na różnych poziomach zaawansowania. To również świat napięć pomiędzy tym co analogowe i cyfrowe, autorskie i anonimowe, profesjonalne i amatorskie.

[Ten tekst napisałam przeszło 8 lat temu dla Magazynu F5. Nie nazwałabym go proroczym, bo nikt chyba wtedy nie myślał o wykorzystaniu AI w projektowaniu graficznym. Ale czy stracił na aktualności? I don’t think so. Oceńcie sami.]

90s

Wielki come back lat 90. to nie tylko sentymentalny powrót do czasów dzieciństwa, ale silne czerpanie z całego chaosu kulturowego ostatniej dekady XX wieku. Dawne marki wracają na rynek ze zdwojoną siłą, często z nowej „starej” odsłonie, a projektanci w pełni świadomie odwołują się do kontrowersyjnej, żeby nie powiedzieć „barbarzyńskiej” stylistyki lat 90., oscylującej pomiędzy rave, grunge czy disco polo.

Nowy dekadentyzm

Wolni od ograniczeń i reżimu, które narzuca szkoła artystyczna, podnoszący brzydotę, defekty i ułomności do rangi sztuki, przedrzeźniający zastaną rzeczywistość – projektanci undergroundowi wychodzą na światło dzienne, zwiastując nadejście nowego dekadentyzmu. Ich prace przepełnione są lękiem przed zgubnym wpływem postępu technologicznego, destrukcją dotychczasowych więzi międzyludzkich, kryzysem ówczesnej cywilizacji i nadchodzącym zmierzchem kultury europejskiej. Ten oddolnie napędzany trend najpełniej obrazuje świat napięć pomiędzy tym co autorskie i anonimowe, profesjonalne i amatorskie. Do mainstreamu wchodzą memy, fan magazine (zwane zinami), glitch-art czy viractualism.

Chaos kontrolowany

Z drugiej strony spotykamy się z nurtem, dla którego punktem odniesienia są wypracowane zasady projektowania realizowane z wirtuozerską precyzją. Geometryzacja, symetria czy boska proporcja, osadzone w minimalistycznym kontekście, wprowadzają harmonijny porządek percepcji oraz nadają kompozycji dodatkową jakość.

Nowa (stara) Estetyka

To nie tyle trend, ile sposób patrzenia na świat i jego przetwarzania w zmechanizowany, wirtualny sposób. Piksele, powrót do grafiki 8-bitowej i 2D (flat design) to tylko kilka środków wyrazu, po które z powodzeniem sięgają projektanci i artyści z całego Świata.

Kaligrafia

Po wielkim boomie na typografię, nadszedł czas na kaligrafię. Sztuka starannego i estetycznego pisania, nie ma jednak na celu kształtować charakter i cierpliwość. Ten powrót do dawnych technik silnie zakorzenionych w kulturze dalekiego wschodu, potęgowany jest nostalgią za czasami analogowymi, spychanymi pod naporem nowych mediów. Powrót do korzeni nie ma jednak w sobie nic z ortodoksji.

Dotyk

Teraz projektujemy nie tylko wrażenia wzrokowe.  Percepcja poruszać ma wszystkie zmysły – przede wszystkim te haptyczne. Projektanci chcą by odbiorcy dosłownie i w przenośni „dotykali” obraz. Złoty Wiek na nowo święci papier i jego wszelkie uszlachetnienia. Na rynku pojawiają się również urządzenia, których funkcjonowanie potęgować ma wrażenia dotykowe przy użyciu zmieniających się sił, wibracji i ruchów. Sam obraz także ma drażnić zmysły.

Old becomes new. New becomes old.
21 stycznia 2023

Old becomes new. New becomes old.

Old becomes new. New becomes old.

O nadrzędnym znaczeniu marki świadczy to, że można z nią pracować wykorzystując nowe metodologie projektowe, takie jak growh hacking czy northstar. Przemawia za tym również to, że można cofnąć się do VIII w p.n.e. by u źródeł poznawać podstawowe siły przesądzające o pierwotnym pochodzeniu marki i przemawiające za jej potęgą.

W modelu idealnym warto łączyć różnorodne perspektywy. Najnowsze badania neurologii poznawczej zdają się odkrywać coraz więcej o naturze ludzkiej świadomości, a więc i czynnikach determinujących, a także konstytuujących nasze „ja”. Liczne jednostki badawcze ścigają się w pracy nad sztuczną inteligencją, dostarczając wiele inspirujących wniosków, ale i równie wiele pozostawiając wciąż w sferze hipotez. Człowiek znów stał się obiektem zainteresowania naukowców, również tych pracujących dla big data.

I tu otwiera się kolejny interesujący obszar dla stratega, którego zadaniem, podczas pracy nad marką, jest między innymi zebranie i umiejętne przetworzenie różnorodnych danych, które mogą zaważyć na wiarygodności brandu. Nowe technologie, choć skupione w dużej mierze na optymalizacji sprzedaży, doskonale sprawdzają się nie tylko w profilowaniu, jak również dostarczają gro rozwiązań metodologicznych, których wykorzystywać nie trzeba, ale na pewno warto poznać ich mechanikę.

A kiedy już poczujecie zmęczenie post post post współczesnością, z pomocą przychodzą prace klasyków. Trójkąt retoryczny Arystotelesa czy platoński podział duszy ludzkiej na trzy stale towarzyszące człowiekowi siły – intelekt, wolę i żądzę – stanowią przydatną soczewkę, przez którą przenikają wszystkie informacje, skupiając w jednym promieniu to, co najjaśniejsze i wartościowe dla marki. Warto czasem czerpać u źródła, które najwyraźniej wciąż posiada niewyczerpane zasoby niestarzejących się i błyskotliwych idei.